Strona:Maryan Gawalewicz - Poezye.djvu/217

Ta strona została uwierzytelniona.

My strzechy pilnujem od wichru i burzy —
I krzepim się wiosny nadzieją.


∗                ∗

Więc lećcie spokojne o gniazda tu wasze —
Z powrotem będziemy wam radzi,
Gdy, wiosnę przynosząc, spadniecie w poddasze —
A teraz.... niech Pan Bóg prowadzi!