61
egzotycznych, nie jest, jak sądzono, aktem uznania się ojcem przez
mężczyznę, lecz jest zabiegiem magicznym charakteru sympatycznego. Profilaksa ta i djeta męża ciężarnej ma oddziałać dobroczynnie na jej poród, jak to zaświadczają wyrazy babiącej nad Rabą (w Małopolsce zachodniej) „Cierpcie oboje“! (Por. L. Krzywicki, artykuł o Kuwadzie w Encyklopedji powszechnej. J. St. Bystronia Słowiańskie obrzędy. Kraków 1916. str. 19).
Zwyczaj ten sięga zamierzchłej przeszłości. W starożytnych grobach Peruańskich znaleziono naczynie z wypalanej gliny (Huaco) przedstawiające poród położnicy na łonie męża, siedzącego z tyłu,
jak to się do dziś odbywa u potomków Inkasów. W podobny sposób rodzą kobiety w Chili i Indjanki w Meksyku, jak rodziły z konieczności w starożytnej Romie, a zwyczaj ten przeszedł w dziedzictwie do ludów romańskich (Włoch i Francji); spotykamy go jeszcze w XVIII. wieku u ludu niemieckiego w Turyngji i Holsztynie, w XVII. stuleciu u Holendrów. I na Łotwie „małżonek bierze rodzącą (żonę) na swe łono“. Zwyczaj rodzenia na łonie spotykamy w Ameryce (Pensylwanja, Ohio, Virginja) Azji (u Beduinów i Kałmuków) i Afryce (u Murzynów Madi).
Poród, połączony z nadzwyczajnymi bolami i niebezpieczeństwem życia, budził od niepamiętnych czasów uczucie trwogi, z której powstała wiara w siły nadprzyrodzone, wywierające wpływ swój na kobietę w tej stanowczej chwili. Jak wszystkie ważniejsze chwile życia, tak i pełne tajemniczości narodziny dziecka, pojmował lud nasz – na równi z innymi ludami – pod kątem działania złych duchów; starał się więc odwrócić ich od siebie, albo sobie zjednać, a do celu tego służyły czary i zamawiania, ofiary i modlitwy, Stosowaniem ich zajmują się przeważnie kobiety, posługując się środkami z doby prastarych obrzędów, powiązanych z nowszymi w zawiły splot poglądów na świat naszego ludu.
Przeważna większość ludów europejskich ofiarowywała bóstwu z powodu narodzin dziecka czarną kurę, że tu wymienię tylko starożytnych Greków, u których pomocna przy urodzinach bogini księżyca otrzymywała koguta. Jako przeżytek prastarej ofiary dla demonów, uważać można „ugotowanie całego koguta“, którego nasze położnice wiejskie przed porodem jedzą, „aby poród był szczęśliwy i dziecię żywe“.
Położnicy wiejskiej, nie jadającej w roku rosołu z kury, podają w Krakowskiem polewkę z kury, a obrzędowa ta potrawa jest pozostałością ofiary, składanej demonom za szczęśliwe rozwiązanie albo odwrócenie nieszczęścia.