albo pod belkę. W Holsztyńskiem matka bierze kawałek pępowiny do wywodu w kościele i wrzuca ją za ołtarz albo zatyka w kominie nad ogniskiem.
Pępowinę nowonarodzonego dziecka Rumunka zawiązuje nicią z konopi jesiennych, mających nasienie, matka skazanaby była na niepłodność, gdyby do wiązania użyto wiosennych konopi, nie mających nasienia. Odciętą pępowinę dają, gdy dorośnie, chłopcu, aby był w naukach pojętny, dziewczynie, żeby zdolną była w szyciu i tkaniu.
Do niedawna włościanie w okolicy Kłajpedy dawali dziecku zażywać sproszkowanej pępowiny, jako lekarstwa przeciw kurczom żołądka (w Szwabji przeciw reumatyzmom). Po narodzeniu dziecka w Lacedemonji przechowują starannie kawałek odpadłej i zaschłej pępowiny, aby pokazać ją dziecku po kilku latach, ma to „przysporzyć mu zręczności“, poczem chowają ją na spodzie skrzyni, wystrzegając się wilgoci, boby dziecię miało boleści.
Cyganie na Węgrzech okadzają chore dziecko dymem ze spalonej pępowiny, która posiadać ma władzę odwracania od dziecka złych duchów i zwana jest w języku Cyganów sznurem (łańcuchem) boskim, dlatego, że można nim złe duchy związać (spętać). (H. Wlilocki. Zigeunertaufe. Am Urquell 1891. II. 20—1).
Węgrzy w komitacie Borszockim zaszywają resztki pępowiny do ubrania i noszą przy sobie, w tem przekonaniu, że kula ani broń sieczna im nie zaszkodzi. Żydzi „sproszkowany pępuszek dają dziecku wypić z wodą, a będzie miało wdzięk, albo pokazują mu go, gdy się zaczyna uczyć, by miało silną pamięć“. (B. W. Segel Materjały etn. Zbiór antrop. 1893, XVII. 322).
U Mahometan w Bagdadzie przechowują z wielką troskliwością kawałek pępowiny, przynajmniej dopóki dziecko ssie. Jako amuletem w sprawach spornych posługują się pępowiną syna pierworodnego Soongarzy, Kałmucy i Chińczycy. Jako środka leczniczego używali jej starożytni Peruanie w państwie Ynka, dając ją ssać choremu dziecku.
W Ugandzie (Afryka środkowa) przechowują ją aż do uroczystości nadania dziecku imienia. W Nowej Zelandji ucina pępowinę kapłan przy odmawianiu nad noworodkiem pewnych formuł błogosławieństwa. Plemię Maori odpadłą część pępowiny kładą do muszli i wrzucają do rzeki, a jeżeli muszla popłynie, wróżą dziecku pomyślność, w przeciwnym razie śmierć. I na Tahiti kapłan ucina pępowinę, po złożeniu ofiary w świątyni, gdzie matka z dzieckiem zostają aż do odpadnięcia „sznurka“, który tam zakopują.
Strona:Matka i dziecko w obrzędach, wierzeniach i zwyczajach ludu polskiego.djvu/066
Ta strona została przepisana.