Strona:Maurycy Jókai - Atlantyda.djvu/15

Ta strona została skorygowana.

główne punkty nie mogą być na świecie, około dwóch osi nie może się obracać ziemia.
Imię młodego miasta było Kartagina.
Trzysta trzydzieści lat liczyła Kartagina od swego założenia, co, podług rachuby naszej, wyjdzie na lat pięćset pięćdziesiąt przed narodzeniem Chrystusa — gdy zdarzył się w niej wypadek następujący:
Pewien wódz okrętu handlowego — który często opływał brzegi Afryki i długie lata już od ojczyzny był oddalony, tak, że za umarłego był uważany i żona jego zamąż wyszła, a miejsce jego inni zajęli — zjawił się nagle, gdy go nikt nie oczekiwał, w porcie rodzinnego miasta, w porcie najbogatszym na świecie, jakim nie był nawet Tyr, najstarożytniejsze miasto handlowe.
Żeglarza tego zwano Hannonem, a imię jego wnet rozbrzmiało po całem mieście i każdy ze drżeniem dowiadywał się, że powrócił Hannon, którego tak długo mieli za umarłego.
A przywoził ze sobą skarby i drogie kamienie, o jakich nikt nawet we śnie nie marzył.
Był zwyczaj u ludu kartagińskiego, że kupcy, którzy w dalekich ziemiach bywali, zaznaczali na marmurowych tablicach czas i przygody swej podróży i tablice owe pomieszczali w świątyni Kronosa, w bliskości Byrsy, świątyni boga czasu; gdyż wówczas już Kartagińczycy wiedzieli, że czas — to największy skarb, że czas — to pieniądz…
Tablice Hannona stały już na ołtarzu Kronosa. Ale nie wolno było tłumowi tych tablic oglądać, tylko starym doradcom, siwym senatorom, którzy