Strona:Maurycy Jókai - Atlantyda.djvu/153

Ta strona została przepisana.

Jeśli im potrzeba deszczu, wówczas zapomocą przewodnich drutów zwracają magnetyzm ziemi ku morzom i jeziorom i wyprowadzają z nich obłoki; następnie sprawiają elektryczne starcie wzajemne obłoków tam, gdzie tylko zachodzi tego potrzeba, i tym sposobem odwilża się spiekłą ziemię. Jeśli zaś wegetacji silniejszego potrzeba ciepła, wtedy zwraca się znów elektromagnetyzm do ogniska, znagla go się do silniejszego promienjowania, a wówczas odlegli mieszkance ziemi widzą naraz wyżej wgórę strzelające światło północnej zorzy i pytają się, zdumieni: — „Co to może znaczyć?…” — Co to znaczy?… oto, że w państwie północnego bieguna teraz właśnie zabierają się do żniw lub do winobrania.
Tak samo wytwarzają sobie noc, gdy roślinom potrzebny jest spoczynek. Wywołana z jezior mgła zasłania światło niebieskie i ziemia zasypia.
A że wszystko to kraj cały naraz wykonywać musi, panuje tam przeto zupełna zgodność. Tam niema zawiści narodowych stronnictw, tam niema sporów granicznych, niema walki lewicy z prawicą, ale panuje wspólne wszystkim uczucie: patrjotyzm.
Tam niema rang wysokich, niema prerogatyw urodzenia. Wszystko żyje z pracy i inteligencji. Rolnictwo jest takąż samą nauką, jak astronomja.
A rząd… O, i rząd jest tam także! I tam on zasługuje najzupełniej na tytuł „Opatrzności“. Bo też nie zajmuje się on tresowaniem swych poddanych na żołnierzy, nie wysysa z nich podatków, nie zagląda im w garnki, nie zalewa ich powodzią przepisów i regulaminów, nie zamyka ich w więzieniach i warowniach, nie formuje zapomocą szkoły ich ducha na własną modłę, zabraniając im nabożeństw, siejąc wśród nich niezgody i szukając zasługi w de-