Strona:Maurycy Jókai - Czarna krew Tom.1.djvu/73

Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ V.

Zoltan Bàrdy.

Znów otworzyły się główne drzwi środkowe i wszedł ktoś bez zaanonsowania.
(Tak to bywa, gdy woźny ex abrupto służbę opuści).
Nowy gość atoli, ujrzawszy w pokoju naczelnika komitatu, cofnął się szybko i chciał odejść.
— Stokrotnie przepraszam! Nic nie wiedziałem o tem, że pan tu jesteś, panie naczelniku. Nikogo niema w przedpokoju…
— A tak: stoją tylko moje kalosze… Ale prosimy, prosimy, wejdź pan! — wołał zwierzchnik. — Nie obrabiamy żadnych tajemnic stanu, tajemnic stanu! Lupus in fabula, lupus in fabula. Rozmawialiśmy właśnie o panu hrabi Bàrdy.
Hrabia Zoltan Bàrdy był przyrodnim bratem barona Szymona Lenke.
Trudno sobie wyobrazić dwa sprzeczniejsze kontrasty.
Zoltan był chłopem sążnistym, o kształtach atlety, a twarz jego wyrażała rozum, energię i do-