Strona:Maurycy Jókai - Czarna krew Tom.1.djvu/9

Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ I.


Czarna zmora.


Po raz to pierwszy dopiero zjawiła, się w Europie.
Zkąd przybyła? Jak powstała? Tego nikt nie wiedział. Niby wichrem grana, z okolicy do okolicy, z kraju do kraju przelatywała. Po brzegi przepełniwszy jedne cmentarze, szlak swój znacząc pochodem żałoby, szła innym rzucać na pastwę swój łup niezliczony.
W Siedmiogrodzie nazywaną ją „dżumą”, u Słowaków — „kiselą”; Węgrzy twierdzili, iż jest to „żółciowa zaraza”; według doktorów, była to „cholera morbus” — zaś lud prosty na całym niemal świecie „czarną zmorą” ją mienił.
Próbowano bronić się, leczyć. Wyszły surowe rozporządzenia, zakazujące jedzenia melonów, dyn, ogórków i wogóle owoców; podłogi obficie posypywano chlorkiem, na plecach i piersiach noszono woreczki z kamforą, w mieszkaniach kadzono kminkiem i sosnowem nasieniem, obmywano się