Strona:Maurycy Karasowski - Fryderyk Chopin t.I.djvu/136

Ta strona została przepisana.

dniu jest na czele teatru i temu mię Haslinger jako tchórza bojącego się wystąpić, zaprezentował. Hrabia był tyle grzeczny, że ofiarował teatr, a ja tyle byłem o sobie przekonany, żem mu podziękował odmawiając. Nazajutrz puka ktoś do stancyi; patrzę, wchodzi Würfel. Zaklina i powiada, że wstydbym zrobił rodzicom, Elsnerowi i zresztą samemu sobie, gdybym mając okazyę, nie dał się słyszeć w Wiedniu. Tyle mię odurzyli, żem przystał na koncert, a Würfel w ten moment wszystkiem się zajął. Nazajutrz ogłoszono o tem na afiszach. Już cofnąć się było trudno, a ja jeszcze nie wiem co mam grać i jak mam grać!
Trzech fabrykantów ofiarowało mi do stancyi fortepiany; podziękowałem, bom za mały miał pokój, i te kilka godzin gry nie byłyby mi wiele pomogły, zwłaszcza, że z. dwa dni wystąpić miałem. W jednym więc dniu, zabrałem znajomość z Maysederem, Syrowetzem, Lachnerem, Kreutzerem, Schuppanzighem, słowem ze wszystkimi większymi artystami Wiednia.
Członkowie orkiestry na próbie kwasili mi się. Najwięcej oto im szło, żem dopiero co przyjechał i zaraz ni ztąd ni zowąd, i jeszcze własne kompozycye gram. Zacząłem więc próbę od Waryacyi tobie ofiarowanych, które miały być poprzedzone przez Rondo krakowskie: prze-