telu dwa ns samem wyjezdnem, resztę spodzie wam się otrzymać w Wiedniu, za pośrednictwem pani Dobrzyckiéj, gdyż ona wie jak mię tam szukać. Listy te, są adressowane do królowej Obojga Sycylii w Neapolu i do jakiejś księżny Ulasino z domu ks. Saskiéj w Rzymie. Mam także obiecane do panującéj ks. Lukki i do wicekrólowéj medjolańskiéj. Odesłaniem tych listów zatrudni się Kraszewski, do którego ztąd piszę dzisiaj umyślnie w tym interesie, w Dreznie byłem jeszcze na obiedzie u Komarów. Klengel dał mi list do Wiednia, gdzie później sam także przybędzie; u pani Niesiołowskiéj pił za moje powodzenie szampana, ona sama pieściła i nie wiedziała gdzie mię posadzić, a koniecznie Szopskim nazwać mię chciała.
Rolla skrzypek przedni; resztę z Wiednia gdzie będziemy we wtorek o 9tej rano.
Generałowi Kniaziewiczowi podobałem się bardzo; mówił mi, że jeszcze żaden fortepianista tak miłego na nim nie uczynił wrażenia.
Maleńko się serduszko zaśmiało z listu, odebranego po raz pierwszy od czterech tygodni, czyli od czasu jakiem się z wami poże-