ram, gram, płaczę, czytam, patrzę, śmieję się, idę spać, gaszę świecę i — śnicie mi się zawsze.
List ten miał odejść we środę, ale zapóźno było; więc w sobotę odchodzi. Elsnera ucałuj.
Mój portret, o którym ty i ja tylko mamy wiedzieć, podobniuteńki; jeżelibyś myślał, że choć trochę przyjemności zrobi, przez Schucha ci go przyślę, który może z Freyerem około 15 przyszłego miesiąca, gdyby okoliczności kazały, wyjedzie.
Zacząłem pisać czysto, a skończyłem tak, że mnie może nie przeczytasz. Magnusia, Alfonsa, Reinszmidka ucałuj[1]. Jeżeli będzie można, każ się któremu do twego listu przypisać.
Najdroższa istoto! Masz coś chciał. Odebrałeś list? Oddałeś?.. Żałuję dziś tego, com zrobił. Rzuciłem promyk nadziei tam, gdzie tylko same ciemności i rozpacz widzę. Może ona zadrwi, może zażartuje!... Może!... Takie
- ↑ Magnusia — Dominika Magnuszewskiego; Reinszmidka — Józefa Reinschmitta, współkolegów Chopina.