Że w położeniu Fryderyka w Wiedniu nic się na lepsze nie zmieniło, najwidoczniejszy tego dowód mamy w listach następujących:
Łaskawy Panie Elsner!
Wstyd mi, że dobroć Pańska, której na odjezdnem tyle jeszcze odebrałem dowodów, i tym razem uprzedziła powinność moją. Do mnie należało pisać do Pana zaraz po przybyciu mojem do Wiednia. Alem się ociągał już dla tego, żem był przekonany, iż rodzice nie omieszkają udzielić Panu nieciekawych wiadomości o mnie; już też żem czekał, aby coś stanowczego względem siebie donieść. Od dnia, jednak, w którym się dowiedziałem o wypadkach w kraju, aż do tej chwili, nie doczekałem się niczego, prócz niepokojącej ubawy i tęsknoty. Malfatti napróżno się stara mię przekonać, iż każdy artysta jest kosmopolitą. Choćby i tak było, to jako artysta, jestem jeszcze w kolebce, a jako Polak, trzeci krzyżyk zacząłem; mam więc nadzieję, że znając mię, za złe mi Pan nie weźmiesz, żem dotychczas o układzie koncertu nie myślał. Ze wszechmiar bowiem nierównie większe dzisiaj stoją mi na przeszkodzie