Excellenz von Humboldt“ odpowiedział. Tak mi go mundur ministrowski zmienił, że pomimo dobrze w pamięci wyrytych rysów twarzy tego wielkiego pietona(bo aż na Cimborasso łaził), wcale go poznać nie mogłem. Wczoraj także był na Kolporterze czyli jak tu nazywają: Hausirerze, a po naszemu ile mi się zdaje na Kramarzu, w loży królewskiej książe Karol.
Onegdaj zwiedzaliśmy bibliotekę. Ogromna, jednakże bardzo mało dzieł muzycznych. Tam widziałem własnoręczny list Kościuszki, który to list wypisywał sobie po literze Falkenstein, biograf naszego bohatyra. Spostrzegłszy żeśmy Polacy, że gładko czytamy list, co on mozolnie malował, prosił pana Jarockiego o wytłomaczenie treści po niemiecku, wypisując ją za dyktowaniem do pugilaresu. Jest-to jeszcze dosyć młody człowiek; ma urząd sekretarza w bibliotece drezdeńskiej. Widziałem tam również redaktora muzycznej gazety berlińskiej i z tym parę słów mówiłem.
Jutro Freischütz!... tego mi właśnie potrzeba. Będę mógł czynić porównania z naszymi śpiewakami. Dziś otrzymałem bilet na wspólny obiad w Exercirhausie.
Więcej się teraz karykatur nazbierało.
Strona:Maurycy Karasowski - Fryderyk Chopin t.I.djvu/83
Ta strona została przepisana.