w maju dopiero opuszczę Marsylię, aby się udać jeszcze gdzie w południowe strony Francyi.
O Antku nie tak prędko będą wiadomości; pocóżby pisał, chyba długi płacić, a tego w Polsce nie ma zwyczaju. Więc też ciebie Raciborski tak wysoko ceni, że nie masz polskich zwyczajów. Polskich, notabene nie tych polskich co ty wiesz, a ja rozumiem.
Mieszkasz więc pod 26 numerem; czy ci dobrze? Na którem piętrze i ile płacisz?[1] To mię teraz nierównie więcej interesować zaczyna, bo i ja będę musiał pomyśleć o nowem mieszkaniu, ale to dopiero po moim przyjeździe do Paryża.
Od Pleyela nie miałem tylko ten list, co przez ciebie przysłał, będzie temu miesiąc lub więcej. Pisz pod tym samym adressem rue et hotel Beauveau.
Możeś nie zrozumiał tego, com powyżej wzmiankował, iż grałem Nourremu. Oto jego ciało sprowadzono z Włoch i wiozą do Paryża. Była za jego duszę msza żałobna. Rodzina prosila mię, żebym grał na organach podczas podniesienia.[2]