Strona:Maurycy Karasowski - Fryderyk Chopin t.II.djvu/146

Ta strona została przepisana.

Moje drogie kochanie, daruj mi jeszcze raz, że cię kłopoczę, ale muszę; za kilka dni zobaczemy się i uścisnę cię za to wszystko.
Proszę cię na Boga, nie mów polonii ze przyjeżdżam tak prędko, ani żadnej żydówce, bo chciałbym przez pierwsze kilka dni w Paryżu, być tylko dla ciebie, Grzymały i Jasia. Uściskaj ich, do ostatniego napiszę jeszcze. Rachuję, że mieszkanie zastanę gotowe.
Pisz do mnie wciąż, — trzy razy dziennie jeżeli chcesz: czy masz oczem czy nie; ja ci jeszcze przed wyjazdem ztąd napiszę.

Poniedziałek.

Jesteś nieoceniony! Bierz rue Pigal obydwa domy, ani się pytaj. Spiesz się, utarguj co, jeżeli można, biorąc oba razem; a nie, to bierz za 2500 fr; nie wypuszczaj tego z ręki, bo nam się zdaje najlepsze, najdoskonalsze. Ona cię ma za mojego najlogiczniejszego, najlepszego, — a ja dodałem: najsplenetyczniejszego, angielsko-polskiego z duszy ukochanego przyjaciela.

Nohant (koniec października 1839).

Pojutrze we czwartek, o godzinie 5 rano wyjeżdżamy, a w piątek o 3, 4, z pewnością