Strona:Maurycy Karasowski - Fryderyk Chopin t.II.djvu/222

Ta strona została przepisana.

żali go za Niemca, inni, których francuskie brzmienie nazwiska w błąd wprowadzało, mieli go za Francuza. Chopin przy każdej sposobności protestował silnie przeciwko temu i z dumą oświadczał wszystkim, iż jest Polakiem. „Każdy jego czyn, każde zresztą słowo, było najjawniejszym narodowości polskiej objawem. Okazywał on to nietylko ofiarnością, nietylko dobrowolnem dzieleniem losu z wspólnikami, ale i wyborem przyjaciół, pierwszeństwem okazywanem uczniom i uczennicom rodaczkom, stroniąc przytem od próżnej słów szermierki i czczych rozpraw o miłości rzeczy swojskich. Lubo przez ojca pochodzenia francuskiego, lubo władał dosyć biegle tym językiem, jednak wybitniej od niejednego Polaka odrębnością swoją narodową się odróżniał. Jak czerpał swe natchnienie z pieśni ludu, tak lubił naśladować zwroty mowy jego, a w chwilach wesołości, rubaszną prostotę jego doskonale udawał. W kółkach poufnych, mianowicie gdy dusze słuchaczy po jego grze na smutniejszą nastrojone były nutę, rozpogadzał zasępione czoła, udając mowę chłopską Mazurów albo Krakowiaków. Język polski miłował i cenił wyżej nad wszystkie inne. W rozmowie z cudzoziemcami, ilekroć rozprawiano o zaletach języków nowożytnych i porównywano względną ich wartość, pod niebiosa wy-