miód i pyłku poza ulem umie przeprowadzić w racjonalny sposób przydział liczby robotnic stosownie do rozmiarów zadania, oraz że wierna jest zasadzie metodycznego podziału pracy.
Spyta ktoś może, czemu mi tak zależy na stwierdzeniu, czy pszczoły mają mniej, czy więcej rozumu? Czemu śledzę z tak troskliwą drobiazgowością najmniejszy ślad owej materji niewidzialnej prawie, jakby szło o rzecz, od której zawisły losy ludzkości? Nie dopuszczając się przesady, pozwalam sobie twierdzić, że sprawa ta ma dla nas bardzo wielkie znaczenie. Odkrywając poza sobą prawdziwy ślad rozumu, doznajemy czegoś w rodzaju wzruszenia, jakie ogarnęło Robinsona, kiedy znalazł odbicie stopy ludzkiej na piasku swej wyspy. Czujemy się mniej samotni, jak sądziliśmy, że jesteśmy na ziemi. Starając się zdać sobie sprawę z inteligencji pszczół, studjujemy na nich przejawy substancji najcenniejszej, jaką posiadamy sami, natrafiamy na atom tego cudownego fluidu, który, gdziekolwiek się znajdzie, posiada magiczną własność przeistaczania ślepej konieczności w czyny świadome, organizowania, uszlachetniania, zwielokrotniania życia, trzymania w zawieszeniu, w sposób iście nadludzki, brutalnej siły śmierci i odwracania koryta tej nie-