nieśli w zamkniętem pudełku na odległość kilku kilometrów od ula.
Czy dostrzegają go poprzez przeszkody? Czy znaczą sobie punkty wytyczne, po których się orjentują? A może posiadają ów zmysł kierunku, zmysł bardzo mało znany jeszcze, przypisywany niektórym zwierzętom, naprzykład jaskółkom i gołębiom? Badania Fabra, Lubbocka, a zwłaszcza Romanesa, stwierdziły napewne niemal, że nie mają tego dziwnego zmysłu za przewodnika. Zauważyłem kilka razy, że nie zwracają wielkiej uwagi na kształt, ani na kolor ula. Obserwują natomiast z całą bacznością, jak wygląda podstawa, na której spoczywa ich domostwo, gdzie jest umieszczone wejście i deszczułka przed niem, na której siadają[1]. Ale i to jest tylko rzecz dodatkowa, bo jeśli w czasie nieobecności miodziarek zmieni się wygląd całej fasady i kształt deseczki nawet, to wrócą w prostolinijnym locie z otchłani przestworza, a objawią pewne wahanie, jeno przestępując próg zmienionego do niepoznaki domostwa.
Metoda orjentacyjna pszczół polega, o ile zdołaliśmy to zbadać, na ustaleniu punktów wytycznych, co czynią w sposób nadzwyczaj do-
- ↑ Ta deszczułka jest zazwyczaj przedłużeniem deski, na której spoczywa ul. Jest to rodzaj ganku, peronu czy chodnika przed wylotem głównym ula.