znanej, władzę i autorytet posiada ten, kto dysponuje najsprawniejszym mózgiem, przy nim też pozostaje siła rzeczywista, jemu służy mądrość i on odnosi zwycięstwo. Mamy przed sobą niewidzialną niemal cząsteczkę tej tajemniczej substancji, która włada materją i organizuje ją i która umie zapewnić sobie trwałe miejsce pobytu, niejako zbudować twierdzę potężną i triumfalną na niezmierzonej rozchwiei spiętrzonych, ślepych potęg śmierci i nicości.
Wróćmyż teraz do naszego ula, rojącego się oddawna, który nie czekał zapewne, aż skończymy nasze wywody i roztrząsania, by rzucić hasło odlotu. W momencie, kiedy ten rozkaz pada, otwierają się wszystkie bramy miasta, jakby pod jednem, nagłem, szalonem pchnięciem i wylatuje, a raczej wylewa się czarna masa, stosownie do ilości pszczół i otworów jednym lub wielokrotnym strumieniem na zewnątrz. Płynie potok gęsty, spoisty i rozpyla się natychmiast, paruje, rzekłbyś, w powietrze mgłą brzękliwą, utkaną z tysięcy przezroczych skrzydełek, bijących powietrze, wibrujących z szybkością szaleńczą. Przez kilka minut chmura ta wisi ponad ulem, przelewając się w różnych kierunkach, a idzie od niej pogłos donośny, przypominający rozdzieranie cienkiej, jed-