Strona:Maurycy Maeterlinck - Aglawena i Selizetta.djvu/18

Ta strona została przepisana.

i gdy ona jest, nie czuje się już żadnej zapory pomiędzy sobą, a tem co jest prawdą...
Selizetta. Kochaj ją, jeśli ją kochasz. Ja odejdę...
Meleander. Selizetto!
Selizetta. Wiem, że nie rozumiem...
Meleander. Rozumiesz, Selizetto, i dlatego właśnie, że rozumiesz, nie chcąc tego okazać, ja ci o tych rzeczach mówię... Ty masz duszę daleko głębszą od tej, którą mi ukazujesz; jestto ta dusza, której ukrywanie cię bawi — gdy cię szukam... Nie płacz, Selizetto, to nie są wyrzuty...
Selizetta. Ja nie płaczę. Dlaczegożbym płakała?
Meleander. A jednak widzę, jak drżą twoje wargi...
Selizetta. Myślałam o czemś zupełnie innem. Czy to prawda, że ona była bardzo nieszczęśliwa?
Meleander. Tak; ona była bardzo nieszczęśliwa z powodu twojego brata...
Selizetta. Może na to zasłużyła...
Meleander. Nie wiem, czy kobieta zasługuje kiedy na to, aby być bardzo nieszczęśliwą...
Selizetta. Czem wobec niej mój brat zawinił?
Meleander. Błagała mię, aby ci o tem nie mówić...
Selizetta. Pisywaliście do siebie?
Meleander. Tak; pisywaliśmy do siebie niekiedy.
Selizetta. Nic mi o tem nie mówiłeś.
Meleander. Pokazywałem ci nieraz jej listy, gdy przychodziły do nas, lecz zdawałaś się nie być ich ciekawą....
Selizetta. Nie pamiętam...
Meleander. Lecz ja to pamiętam.
Selizetta. Gdzie widziałeś ją po raz ostatni?
Meleander. Widziałem ją raz tylko, mówiłem ci