Strona:Maurycy Maeterlinck - Aglawena i Selizetta.djvu/30

Ta strona została przepisana.

patrzy na coś innego, gdy mię całuje w twarz, lub patrzy tak, jakby chciał mię prosić o przebaczenie... A podczas gdy oni się całują, ja kryć się muszę, jakbym coś ukradła... Wyszli znowu dziś wieczorem, i straciłam ich z oczu... „Mała Selizetta” nie jest dopuszczoną do tajemnicy... mówi się do niej tylko z uśmiechem... Całuje się ją w czoło, daje się jej kwiaty i owoce... „Mała Selizetta” jest pod opieką tej obcej... całuje się ją, płacząc, aby sobie powiedzieć: oh! biedna mała... Nic nie szkodzi, ona nie odejdzie... lecz nie będzie widziała... i podaje się sobie ręce, gdy ona odwróci głowę... tak, tak, aż do chwili... Cierpliwości, cierpliwości... Przyjdzie dzień i dla „małej Selizetty” także... Ona jeszcze nie wie, co robić, lecz cierpliwości, cierpliwości, zobaczą..

(Spostrzegłszy Aglawenę na ławce).

Oni tam! zasnęli, trzymając się w objęciach! Oh! to!... oh! to!... Ja, Yssalino, babko! Trzeba, aby widziano!.,. trzeba, aby to widziano! Czyż nikt nie przyjdzie! Ciągle jestem sama... Ja...

(Zbliżając się).

Ona jest także samę... czy to promień księżyca, czy jej biała zasłona? Ona śpi, co ja zrobię?... Oh! ona nic nie wie!... nad samym skrajem zbiornika i jeśli się poruszy, wpadnie do cysterny... Deszcz padał... zasłoniła sobie głowę, lecz pierś jej odkryta... Cała zmoczona... jej zimno... ona nie zna okolicy... Czy ona tu upadła, czy może jest chora? Oh! przez sen drży cała.. Dam jej mój płaszcz..

(Okrywa Aglawenę i podnosi zasłonę z jej twarzy).

Śpi głęboko... zdaje mi się, że płakała.. Ona nie wygląda na szczęśliwą, ona nie wygląda na szczęśliwszą odemnie... ona blada; widzę, że także płacze.. Ona