Strona:Maurycy Maeterlinck - Aglawena i Selizetta.djvu/38

Ta strona została przepisana.

większe rzeczy nie przyjdą z głębi duszy, dopóki je nie przywoła pocałunek.
Selizetta. Ty możesz go całować wtedy, gdy ja widzę, Aglaweno..
Aglawena. Nie będę go całowała, jeśli tego chcesz, Selizetto...
Selizetta (zaczynając nagle szlochać). I ty możesz go całować wtedy, gdy ja nie widzę!...

(Wspiera się na ramieniu Aglaweny i płacze cicho).

Aglawena. Nie płacz, Selizetto, bo stajesz się bardzo piękną...
Selizetta. Nie wiem, dlaczego płaczę... nie jestem nieszczęśliwą... Jestem szczęśliwa, że cię obudziłam, Aglaweno...
Aglawena. Jestem także szczęśliwą, że cię obudziłam, Selizetto... Chodź, pójdziemy... Nie trzeba się zapóźniać zbyt długo w miejscach, gdzie dusza nasza była szczęśliwszą, niż nią dusza ludzka być może.

(Wychodzą, trzymając się w objęciach).


SCENA II.
Pokoje w pałacu.
( Widać w cieniu w głębi sali Meligranę i Selizettę).

Meligrana. Ty już nie masz siły, moja biedna Selizetto. Nie mów nic, nie zaprzeczaj głową, ocierając sobie jednocześnie oczy.
Selizetta. Ależ, babuniu, powtarzam ci, że płaczę dlatego, że jestem szczęśliwa...
Meligrana. Nie tak się płacze, gdy się jest szczęśliwą...