Strona:Maurycy Maeterlinck - Aglawena i Selizetta.djvu/39

Ta strona została przepisana.

Selizetta. Przeciwnie: tak się płacze, ponieważ ja tak płaczę...
Meligrana. Posłuchaj mnie, Selizetto. Słyszałam niedawno wszystko, co mi powiedziałaś o Aglawenie.. Nie umiem mówić, jak ona... Jestem starą kobietą, która nie dużo wie, ale cierpiałam także. Ciebie tylko jedna mam na świecie i stoię nad grobem, a wszystko to, widzisz, ukazuje prawdy nie tak może posępne, jak te, o których nam mówi Aglawena, lecz najpiękniejsze prawdy nie zawsze górują nad temi, które są najprostsze i najstarsze.. Ja tylko jedno widzę, moja biedna Selizetto, oto, że mimo tych uśmiechów, które nam pokazujesz, ty bledniesz i płaczesz, gdy tylko myślisz, że jesteś samą... Nie trzeba tak walczyć przeciw własnym swym siłom... Próżno powtarzamy sobie, że łzy nie są rozsądne, że nie są piękne; gdy się dobiega kresu życia, widzi się zbyt często, że one jedne mają słuszność... Wiem o tym, że jest wiele rzeczy piękniejszych, niż łzy; i często byłoby lepiej nie płakać... Lecz trzeba wierzyć w prawdę łez, gdy się nie można powstrzymać od płaczu, trzeba sobie powiedzieć, że jest w nich coś prawdziwszego od najpiękniejszych rzeczy, które są ponad niemi... gdyż, widzisz, Selizetto, przeznaczenie często przemawia naszemi łzami i one do naszych oczu spływają z głębi przyszłości...

(Aglawena wchodzi niepostrzeżona w głębi sali).

Długo płakałaś, moja biedna Selizetto, i wiesz dobrze, że nie będziesz się mogła powstrzymać od płaczu.. Do czego chcesz, aby to wszystko doprowadziło? Rozmyślałam cierpliwie tu, w moim kącie, i staram się mówić ci o zimnej krwi, choć cierpię, widząc, że ty cierpisz niesprawiedliwie.. Niema dwóch ludzkich rozwiązań na te smutki, i trzeba, aby jedna z was umarła,