Strona:Maurycy Maeterlinck - Aglawena i Selizetta.djvu/40

Ta strona została przepisana.

lub aby druga odjechała... A któż ma odjechać, jeśli nie ta, którą przeznaczenie przysłało zbyt późno?
Selizetta. Dlaczego nie ta, która przybyła zbyt wcześnie?
Aglawena (zbliżając się). Nie przychodzi się zbyt wcześnie, moja biedna Selizetto... przychodzi się o naznaczonej godzinie. Myślę, że babunia ma słuszność.
Selizetta. Jeżeli babunia ma słuszność, to będziemy nieszczęśliwe.
Aglawena. I będziemy również płakały, jeśli babunia nie ma słuszności. Co robić, Selizetto? Najczęściej pozostaje nam jedynie wybór łez... Gdybym słuchała jedynie mojej biednej mądrości, powiedziałabym ci, że trzeba wybrać te, które są piękniejsze, a najpiękniejsze tu łzy są te, które ty wylewałaś... Lecz od kilku dni jestem także niespokojną, i powiedziałam sobie już wiele razy, że prócz prawd, które można dosięgnąć, musi istnieć w samej naszej głębi jakaś prawda donioślejsza, która oczekuje na swoją chwilę i której wszystkie nasze słowa nie zdołają przyćmić uśmiechem lub obetrzeć oczu... i zdaje mi się, że dzisiaj znalazłam tę prawdę, która nas zmusi do działania mimo wszystkich naszych wysiłków... Dowidzenia, moja Selizetto. Ucałuj mnie. Już późno, Meleander czeka na ciebie...
Selizetta. Nie pójdziesz go pocałować także, Aglaweno?...
Aglawena. Nie będę go już całowała, Selizetto. Ciebie tylko całować będę, gdy będziemy razem, i wtedy potrafię mu powiedzieć wszystko, jakbym jego samego całowała...
Selizetta. Co się stało, Aglaweno?... Oczy twe błyszczą... Ty coś przedemną ukrywasz...