Strona:Maurycy Maeterlinck - Aglawena i Selizetta.djvu/76

Ta strona została przepisana.

Meligrana. Pocałuj mnie, Selizetto, pocałuj mnie mocniej i pozostań przy mnie..
Yssalina. Siostrzyczko, chciałabym, żeby mnie także całowali...
Selizetta (odsuwając łagodnie małą Yssalinę). Nie, nie, moja Yssalino, daj mi ją jedną tylko całować dzisiaj... Przyjdzie dzień, w którym z kolei będziesz całowana ty jedna... Żegnaj, babuniu, żegnaj!...
Meligrana. Selizetto! Co się stało?... Dokąd idziesz?
Selizetta (wyrywając się). Żegnaj, babuniu, żegnaj!..
Meligrana. Selizetto, pozostań tu!.. Ja nie chcę... Ja nie chcę, abyś odchodziła...

(Robi próżne wysiłki, aby wstać i wyciągnąć ramię).

Ja nie mogę... Ja nie mogę... Ty widzisz przecie, Selizetto...
Selizetta. Ja także nie mogę, babuniu... Żegnaj, babuniu!... Śpij spokojnie tej nocy i nie miej złych snów... Żegnaj, babuniu, żegnaj!...

(Wychodzi pośpiesznie, pociągając małą Yssalinę za rękę).

Meligrana. Selizetto!... Selizetto!...

(Słychać, jak szlocha cicho wśród rosnącego zmroku).


SCENA VI.
Kurytarz w pałacu.
(Wchodzi Selizetta, trzymając małą Yssalinę za rękę. Spostrzega Aglawenę, która idzie na jej spotkanie i chowa się za jeden z filarów, wspierających sklepienie).

Aglawena (zbliżając się). Czy to ty, Selizetto? Dlaczego się ukrywasz?
Selizetta. Nie wiem dokładnie, Aglaweno... Myślałam, że chciałaś być sama...