Strona:Maurycy Maeterlinck - Inteligencja kwiatów.djvu/104

Ta strona została przepisana.

dojrzeć nie jesteśmy w stanie. Czas nie ucieleśnia się nam, nie staje dostrzegalnym, nie nabiera wartości, o ile nie przepływa przez skomplikowany aparat, jaki wynaleźliśmy po to, by go unaocznić i uczynić konkretnym. Nie posiadając sam przez się istnienia, przyjmuje cechy, ton i kształt instrumentu, który mu formę nadaje. Minuta, którą wyszemrze nasz kieszonkowy zegarek, wygląda zgoła inaczej niźli minuta wyznaczona przez wielki wieżowy zegar katedry gotyckiej. Nie należy tedy odnosić się obojętnie do sprawy narodzin godzin naszych.
Wszakże w różnego kształtu szklanki nalewamy wino, stosownie do odcienia barwy jego i smaku, jakim czaruje nasze podniebienie, innego naczynia domaga się lekkie bordeaux, sytny burgund, orzeźwiające wino reńskie, ciężkie porto, lub wesoły, swywolny szampan. Dlaczegóżbyśmy nie mieli rozróżniać chwil życia naszego wedle tego, czy są pełne melancholii, bezwładu, czy radości: Przystoi, by miesiące pracy, dni zimowe, dni trosk, zajęć materjalnych, pospiesznej zabiegliwości, momenty niepokoju i trwogi znaczone były metodycznie w sposób właściwy, liczone i rejestrowane przez kółka i wskazówki stalowe na emaljowanych tarczach zegarów kominkowych, elektrycznych, pneuma-