Strona:Maurycy Maeterlinck - Inteligencja kwiatów.djvu/135

Ta strona została przepisana.

cnót koniecznych dla życia społecznego, wydających się słabostkami, a jednak czyniących ze zwykłego, uczciwego szaraczka prawdziwego, głębokiego męża dobrej woli.
Powie nam niejeden oczywiście, że cnoty te, oraz mnóstwo innych, promieniujących zawsze z dusz wielkich, byłyby niezawodnie zupełnie na miejscu w świecie, gdzie nie istniałaby tak nieodporna konieczność walki o byt, jak na naszej planecie, kędy do dziś nie została jeszcze ukończoną ewolucja rodzaju ludzkiego. Cnoty owe, powiedzieliby dalej oponenci, są nawet szkodliwe, gdyż pozbawiają one broni wyznawców swych, utrudniając im walkę z niepraktykującymi ich, a przeto tamują rozwój typów najlepszych na korzyść mniej dobrych. Cnoty te stawiają ideał doskonały, ale czysto ludzki i wyłączny, przeciw ideałowi powszechnemu życia jako całości, a przeto ów ideał ściślejszy jest zgóry na porażkę.
Zarzut ten posiada jeno pozory słuszności. W zasadzie, owo wielkie odkrycie walki o byt, w którem leży rzekomo źródło moralności nowej, jest jeno odkryciem nowego słowa. Nie wystarcza jednak ochrzcić innem mianem prawa istniejącego od czasów niepamiętnych, by tem samem uzasadnić już niezbędną konieczność zboczenia ra-