wspomagać je, rozwijać, a to na zasadzie przyznania się w pokorze, że wielka część życia naszego przekracza stanowczo jego kompetencję.
Jest obowiązkiem naszym czynić wszelkie wysiłki rozwijania w sobie cech specyficznych klasy istot żywych, do której się zaliczamy. Idzie o te zwłaszcza właściwości, które nas odróżniają od wszelkich innych fenomenów życia wogóle. Pośród tych właściwości, na pierwszem miejscu stoi nie tyle nawet świadomość, co nasze ludzkie aspiracje moralne. Część tychże wypływa z inteligencji, ale reszta wyprzedzała zawsze świadomość, żyła zgoła od niej niezawiśle i, nie mogąc w glebie rozumu zapuścić korzeni, szukała podłoża innego, znajdując tu i owdzie, a głównie w religji, wytłumaczenie tego dziwnego instynktu, który pędził w nieskończoność owe aspiracje.
Dzisiaj, kiedy religja nie może nam już objaśnić niczego, fakt pozostał faktem i nie sądzę, by wolno było jednem pociągnięciem pióra wykreślić całą sferę naszego życia wnętrznego, poto jeno, by zadośćuczynić rezonerskiemu narządowi świadomości naszej. Zresztą wszystko pomaga sobie wzajem, nawet to co zwalcza się wzajem