znaleźć lekarstwa skutecznego i działającego szybko, jakiego pożąda sumienie nasze. Rozum nasz wywodzi dalej, że owo lekarstwo radykalne spowodowałoby (dla posiadających zwłaszcza) straszliwe zło, chorobę stokroć gorszą od tej, jaką leczyć zamierzamy, a w dodatku udowadnia, że niesprawiedliwość jest cechą organiczną, zasadniczą świata, zgodną z wszystkiemi prawami natury.
Rozum nasz może mieć nawet rację, ale nierównie głębszą, nierównie pewniejszą rację ma ideał sprawiedliwości, twierdzący, że rozum kłamie. Widzimy tedy, że nie będąc nawet czynnym, ideał ten oddziaływa dodatnio i jeśli nie dla czasów naszych, to dla przyszłości jest niewątpliwie dobrą rzeczą owo głębokie poczucie sprawiedliwości, jakiem nas przepaja. Nie przejawia się on dzisiaj, coprawda, wielkiemi aktami altruizmu, ni bohaterstwa ofiary, ale nie jest przeto mniej szlachetny i mniej pewny od ideału najszczytniejszych systemów religijnych, chociaż nie przyrzeka innej nagrody, nad poczucie spełnionego obowiązku. Taką nagrodę rozumieli w całej pełni i stawiali najwyżej dotąd jedynie nieliczni bohaterowie i genjusze, ją to właśnie w czasach naszych przeczuwają i pragną uprzystępnić wszystkim owe wielkie przeczucia, tkwiące poza sferą świadomości naszej.
Strona:Maurycy Maeterlinck - Inteligencja kwiatów.djvu/143
Ta strona została przepisana.