Wyznajmy szczerze tę wielką prawdę, że dla ludzi wyposażonych w dobra tego świata istnieje przedewszystkiem obowiązek wyzbycia się ich na korzyść tłumu, nie posiadającego nic, i zrównania się z ową masą nieposiadaczy.
Każdy, kto posiada umysł jasny i logiczny, przyzna, że niema obowiązku wyższego, a jednocześnie spostrzeże, iż brak odwagi czyni spełnienie tego obowiązku niepodobieństwem. Przywodząc sobie na pamięć całe dzieje bohaterskiego pełnienia obowiązków ludzkości, spostrzegamy, że nawet w epokach najżarliwszych, nawet w początkach chrześcijaństwa i u początków zakonów, które za cel główny postawiły sobie ubóstwo; był to jeden jedyny obowiązek, który dopełnionym w zupełności nie został nigdy. To też zastanawiając się nad innemi naszemi, niejako subsydjarnemi obowiązkami społecznemi zapamiętać trzeba, że ten właśnie zasadniczy został z umysłu wyeliminowany. Uświadomić to sobie należy z całą jasnością i nie zapominać, że żyjemy i rozumujemy niejako w cieniu, rzucanym przez
Strona:Maurycy Maeterlinck - Inteligencja kwiatów.djvu/219
Ta strona została przepisana.