Strona:Maurycy Maeterlinck - Inteligencja kwiatów.djvu/230

Ta strona została przepisana.

na dno reje i zwinięte, piękne, białe żagle. Nie są one przeznaczone na to, by gnić w ciemnościach obok kamieni i piasku. Wszakże balastu wszędzie pod dostatkiem, zaś żagiel to rzecz cenna i nie łatwo o niego w drodze. Nie powinno się ich tedy pogrążać na dnie, ale wznieść wysoko na śmigłe maszty, w światłość i wiatr wiejący przez otchłanie przestrzeni.
Nie mówmy sobie także, że prawda rzeczywista mieści się pośrodku, że polega na uczciwem umiarkowaniu. Takby być mogło, gdyby wszyscy myśleli szczytnie, tymczasem myśli ich pełzają nader nisko. Dlatego to inni powinni sięgać wzwyż i żywić nadzieję prześcigającą rozsądek. Nawet ta średnia przeciętna na dziś, utworzona w ten sposób, okaże się jutro czemś wprost nieprzystojnem człowiekowi. Przypadkowo dostała mi się niedawno w ręce stara, flamandzka kronika Marka van Warnewycka i w niej to znalazłem doskonały przykład tego, tak zwanego uczciwego myślenia po średniej, przeciętnej. Marek Warnewyck był bogatym patrycjuszem gandawskim, wykształconym i nawet mądrym bardzo. Pozostawił nam skrupulatny opis wydarzeń, jakie miały miejsce w jego rodzinnem mieście od