roku 1566 do 1568. Opisuje wszystkie szaleństwa obrazoburców, oraz straszliwą represję tego ruchu przez księcia Albę. W opisie tym autentycznym i wytwornym podziwiam nietyle żywość kolorytu i szczegółowość malowniczą najdrobniejszej sceny wieszania, palenia, tortur, buntów, walk, czy kazań, która upodabnia utwór ten do obrazów Brueghela, ile zachwyca mnie czysta, pogodna i dziecięca wprost bezstronność autora. Będąc gorącym katolikiem, potępia z umiarkowaniem wielkiem i sprawiedliwie zarówno reformistów, jak i Hiszpanów. Jest to sędzia nieprzekupny i absolutnie rzeczowy, praktyczny i mądry, zrównoważony i powodowany najlepszą wolą, przytem wyrozumiały, łagodny i światły. Pozwala sobie czasem wyrażać żal z powodu, iż sytuacja domaga się aż tylu ofiar. Ze słów jego przebija przypuszczenie, którego jednak nie ma odwagi zamienić w twierdzenie, że możeby nie było niezbędną rzeczą palenie aż tylu codziennie heretyków. Nie postoi mu jednak ani na moment w głowie, że palenie ich wogóle jest niepotrzebne. Ta ostatnia myśl posiada w jego czasie cechy tak niezwykłe, tak bardzo odległa jest jeszcze od średniej przeciętnej myśli społeczeństwa, tak dalece znajduje się jeszcze pod horyzontem rzeczy dostrzegalnych ludziom epoki, nawet
Strona:Maurycy Maeterlinck - Inteligencja kwiatów.djvu/231
Ta strona została przepisana.