świadomości jego? Czyż wiemy w jaki sposób owo „ja“ wczorajsze zunifikuje się z dzisiejszem jego „ja“ i czyż pojmiemy jak się zachowa pośród przewrotu ten punkt egotyczny, owo centrum poznania, na którego zachowaniu tak nam bardzo zależy?
Spróbujmy przedewszystkiem znaleźć dostatecznie ścisłą odpowiedź na to pytanie, dotyczące naszego aktualnego, dostrzegalnego życia. Jeśli tego nie zdołamy dokonać, jakąż możemy rościć sobie nadzieję rozwikłania problemu drugiego, stojącego przed każdym z ludzi w momencie śmierci?
Ów punkt egotyczny, owo centrum wszelakiego poznania, reasumuje w sobie cały problem. A o to jeno chodzi, gdyż z wyjątkiem spraw, jego samego dotyczących, nieśmiertelność żadnej nie ulega kwestji. Ów punkt centralny i tajemniczy, któremu w śmierci tak wielką przypisujemy wagę, tracimy, o dziwo, w życiu co chwila z oczu i nie odczuwamy jakoś zgoła zaniepokojenia. Nie tylko zatraca się on każdej nocy w śnie, ale nawet w stanie jawy bywa ciągle pogrążany przez każde wydarzenie, czy wrażenie. Starczy mu na zagładę byle jakie zranienie, upadek, nie-