pośród równych sobie. Nie stajemy już do: walki z miedostępnemi bóstwami, jeno z okrytemi coprawda zasłoną, ale mimo to bratniemi siłami, które należy poznać, a potem pokierować: niemi.
Nie będzie, zdaniem mojem wielką zuchwałością twierdzić, że niema istot mniej i więcej inteligentnych, jeno, że istnieje inteligencja kosmiczna, rodzaj fluidu wszechświatowego, przenikającego napotykane istoty w stopniu rozmaitym, stosownie do tego, czy są dobrymi, czy złymi przewodnikami ducha. Do tej pory, na ziemi naszej istota ludzka jest formą bytu najmniej oporną na działanie owego fluidu, nazwanego boskim przez rozmaite religie. Nerwy nasze to przewody, któremi rozchodzi się ta nad wyraz subtelna elektryczność. Zwoje naszego mózgu stanowią coś w rodzaju cewki indukcyjnej, wzmacniającej prąd, który jednakże sam co do istoty swej nie różni się wcale od prąd, uprze pływającego przez kamień, gwiazdy, kwiat, czy zwierzę i nie pochodzi z odmiennego źródła.
Tajemnic tych badać niema celu narazie dlatego, ponieważ nie posiadamy dotąd organu, którymby uchwycić można odpowiedź. Zadowolnijmy się przeto tym faktem, żeśmy za-