nie kochałbyś, jak nigdy jeszcze nie kochałeś? Czy dobroć czy złość zjawisk otoczenia wzrosłaby w oczach twoich? Czy danemby ci było ujrzeć piękność czy brzydotę dusz otaczających? Czyż wtedy wszystko, nawet zło i cierpienie, nie zamienia się w miłość i w błogie łzy? Czy, jak to ów mędrzec powiedział, sposobność do przebaczenia nie odejmuje nieco goryczy pożegnaniu lub śmierci? A jednak: czy w tem świetle zasmucenia albo śmierci uczyniono ostatnie kroki ku prawdzie lub błędowi, jakie da się uczynić?
Czy żywi czy umarli są tymi, którzy umieją patrzyć i czynią wedle słuszności? Ach, błogosławieni są ci, którzy tak myśleli, mówili i działali, że osiągnęli sposób widzenia umierających, albo ci, których wielki ból uczynił jasnowidzącymi! Niema słodszej nagrody dla mędrca, który nie miał w życiu słuchaczy. Jeżeli żyłeś w ukrytej piękności, nie martw się tem! Nakoniec w sercu każdego wybije godzina najwyższej sprawiedliwości; i nieszczęście otworzy oczy, które nie otwierały się nigdy. Kto wie, może w tej chwili przesuwasz się koło duszy umierającego, jak cień tego, który znał już prawdę. Na łożach śmierci może splatają się w jeden prawdziwy i najcenniejszy wieniec mędrcy, bohaterowie i ci,
Strona:Maurycy Maeterlinck - Piękność wewnętrzna i Życie głębokie.djvu/36
Ta strona została uwierzytelniona.
34
Maeterlink.