ZANIM powstała we Włoszech literatura w języku narodowym, pisarze włoscy posługiwali się łaciną. Łacina już w X-ym wieku była tam zarówno językiem kościelnym i naukowym, jak i literackim, czego dowodem jest m. in. «Panegyricus Berengarii Imperatoris», poemat koło r. 920 napisany. Łacinę znają księża, prawnicy, lekarze, nauczyciele, nawet zamożniejsi kupcy. Wspomnienia dawnej wielkości podtrzymują zamiłowanie do języka łacińskiego i do rzymskich poetów, w szczególności do Wergiljusza i Owidjusza. Jednakże w zakresie ściśle literackim pracowano wówczas we Francji więcej niż we Włoszech. We Francji też i w Anglji powstają najcenniejsze zabytki łacińskiej poezji metrycznej. Dopiero w końcu XII w. Arrigo da Settimello napisał poemat moralno-filozoficzny «De diversitate Fortunae et Philosophiae consolatione», uznany za wzór pięknego stylu i z tego powodu wprowadzony do szkół. W tym samym czasie poeta dworski Pietro di Ansolino opracował wierszem temat wojenny z niedawnej przeszłości, «De rebus siculis carmen».
Była to chwila, gdy i poezja w języku narodowym stawiała pierwsze kroki. Miała nawet niemałą trudność do zwalczenia, bo przecież Włoch i łacinę uważał za swój język narodowy, a w sobie widział potomka starożytnych Rzymian. Za językiem pospolitym (volgare) czyli za żywą mową ludów Italji przemawiały zrazu względy popularności. Utwory przeznaczone dla kobiet, nieukształconych mieszczan i wieśniaków zaczęto pisać w narzeczach rodzimych. Narzecza, któremi