Strona:Maurycy Mann - Literatura włoska.djvu/213

Ta strona została przepisana.

oczu tego i owego; boską wodą, wypływającą z głębi twego ducha, spłókałaś mi umysł».
Niewiadomo, czy autor pisze żartem, czy na serjo.
«Czas wszystko bierze i wszystko daje; każda rzecz się zmienia, żadna się nie zatraca; jedno jest, które nie może zmienić się, jedno i wieczne; i może przez się trwać wiecznie, jedno podobne i to samo».
(Ostatnie słowa znajdą wyjaśnienie w wykładzie teorji Brunona) «Tą filozofją dusza mi rośnie i udostajnia się umysł». A dalej: «Skoro zmiana jest nieunikniona: Ja, który jestem w nocy, oczekuję dnia, ci, co są we dnie, niech czekają nocy.
Wszystko, co jest, jest albo tu, albo tam, albo blisko, albo daleko, albo teraz, albo potem, albo prędko, albo późno. Raduj się zatem i, jeśli możesz, chowaj się zdrowo i kochaj tego, który cię kocha».
Prolog zawiera treść chaotycznej w swych epizodach komedji: «Obaczycie u kochanka westchnienia, łzy, roztargnienia, drżenia, sny, otuchy i serce usmażone w ogniu miłości. Myśli, abstrakcje, gniewy, szaleństwa, zazdrości, kłótnie i mniejsze nadzieje, niż pożądania. Tu znajdziecie na duszę kłody, sznury, łańcuchy, niewolę i więzienie; prócz tego kary wieczne, mękę i śmierć... Obaczycie inną z tych kobiet, żałującą zaniedbania grzechów w piekle, gdy była młoda (zielona), a teraz bolesna jak osioł, który dźwiga wino — ale cóż? Anielica, ambasadorowa, sekretarzowa, radczyni, referendarzowa, nowiniarka, kupczyni, tkaczka, faktorka, handlarka i prowodyrka, tandeciarka serc i szmaciarka, kupująca je i sprzedająca na wagę... etc.»

(Giordano Bruno, II candelaio, Milano 1863, p. 5—21.)



TOMASO CAMPANELLA
(1568—1639)
WIARA NATURALNA PRAWDZIWEGO MĘDRCA

Wierzę w jednego Boga: moc, mądrość i miłość;
Boga, życie i prawdę, dobroć niepomierną;
Pierwobyt, króla bytów i Stwórcę wszechświata.

Ni cząstką jest, ni wszystkiem, punktem, ni obszarem,
Raczej wzorem wszechrzeczy; stąd po nim rzecz wszelka
Uczestniczy w miłości, mądrości i mocy.

Ani przed, ani po nim, ni poza nim dusza
Myśląca kroczyć winna, by nie zbłądzić,
Bo czas, miejsce, potęga jego są bezkreśne.

Odeń, przezeń, w nim samym są postanowione
Przestworza bezgraniczne i wszystkie w nich byty;
Tworząc je, nie posłużył się nikim i niczem.

Jedność i trwanie czasu pochodzą od niego,
Lecz liczba oraz stworzeń szczególnych odmienność,
Jakie z sobą czas niesie, naszym są wymysłem.

(T. Campanella, Poesie filosofiche. Fede naturale del vero sapiente, ed. Orelli, Lugano 1834.)



SALVATOR ROSA
(1615—1673)
SATYRA II

Satyra na współczesną poezję; wyszydzone w niej wszystkie dziwactwa poetyckich kierunków, wydobyte, ku przestrodze, sławne «kwiatki» stylu i języka: potworne