Strona:Maurycy Mann - Literatura włoska.djvu/23

Ta strona została przepisana.

na «Boską komedję» jako na utwór autobiograficzny (poeta sam opowiada o własnej podróży), należy odsłonić alegorję osobistą. Otóż są to dzieje jego duszy od upadku moralnego po śmierci Beatryczy przez nędze grzechu, skruchę i pokutę aż do zupełnego odrodzenia i do poznania rzeczy Boskich. Ta droga jego ducha przedstawiona jest alegorycznie, jako droga zbłąkanego wędrowca od ciemnego lasu aż do Empireum. Przewodnikiem długo był mu Wergiljusz, który uosabia tu doświadczenie, rozum i wiedzę ziemską. Dopiero po aktach żalu, skruchy i oczyszczenia poeta ogląda odsłoniętą twarz Beatryczy i woła w zachwycie: O blasku żywego światła wiekuistego! Bzecz oczywista, że Beatrycze jest także postacią alegoryczną; wyobraża ona wiedzę tajemnic Boskich. Beatrycze jest opiekunką moralną, która duszę poety doświadczonego i mądrego wybawia z grzechu i wtajemnicza w sprawy Boskie, dostępne tylko zbawionym. Ta historja duszy Dantego w pewnym okresie jego życia stanowi pierwsze alegoryczne znaczenie całego poematu.
Drugie znaczenie alegoryczne «Boskiej komedji» łączy się ściśle z jej interpretacją moralną. Poemat miał na celu pouczenie (ammaestramento) i wezwanie do poprawy. Cel moralny był w rozumieniu poety jego obowiązkiem i czynem obywatelskim w stosunku do swego pokolenia. Wskazuje więc drogę do doskonałości moralnej, a przez nią do zbawienia wiecznego. Podróż poety ukazuje w szeregu scen przyczyny upadku i upodlenia ludzkości, poczem wyobraża przejście jej do stanu szczęśliwości. Szczęście doczesne osiąga się, wypełniając obowiązki obywatelskie i wskazania filozofji, do błogości zaś najwyższej i uświątobliwienia dochodzi się przez cnoty teologiczne.
Być może, iż na ponury obraz występków i namiętności ludzkich wpłynęły zdarzenia polityczne ostatnich stu lat i współczesne obyczaje w Italji; jednak trzeba uznać, że alegorje i symbole «Boskiej komedji» mają szerokie rozmiary, a odrodzenie ludzkości posiada charakter powszechny i ściśle moralny. Z boleścią mówi poeta o upadku władzy monarszej, a z goryczą też wypomina