Strona:Maurycy Mann - Literatura włoska.djvu/77

Ta strona została przepisana.

pująca przed siłą argumentów; dobry fałszywy lekarz, po łacinie mówiący; doskonały przekupny mnich — biegły kazuista. Choć strona moralna może budzić wątpliwości, artystycznie «Mandragola» stoi bardzo wysoko i słusznie uchodzi za najlepszą komedję włoską w epoce odrodzenia.
Wielki myśliciel, Giordano Bruno (1548—1600) napisał komedję «I1 Candelaio» (Świecznik, 1582), która jako utwór sceniczny ma wiele braków, natomiast zadziwia jako studjum nad różnemi odmianami ludzkiej głupoty. Jest tam starzec zakochany, jest uczony, dumny ze swej wiedzy, i łatwowierny sknera, pragnący robić złoto. Sprytni oszuści czynią sobie z nich igraszkę, która właśnie stanowi intrygę komedji. Utwór wesoły, ale smutne budzi refleksje, jak to później u Moljera często się zdarzało. Bruno pisał tę komedję bez wzorów, postaci wziął z życia, akcję sam obmyślił, a wyraził stylem jędrnym i obrazowym. Jedną tylko komedję napisał, ale forma i styl jego dialogów filozoficznych i moralnych dowodzą, że ten głęboki myśliciel miał wyraźne uzdolnienia do komedji, posiadał bowiem zarówno fantazję bogatą, jak skłonność do satyry i karykatury, oraz język, tryskający naturalnym, złośliwym dowcipem.
Z rodzajów literackich, które miały za sobą dawną narodową tradycję, doskonale rozwijała się w XVI w. nowela. Miała licznych i uzdolnionych przedstawicieli. O Giraldim i jego «Ecatommiti» już przedtem była mowa.
Największą sławą cieszył się mnich dominikański Bandello, a i dziś jeszcze uchodzi za pierwszego po Boccacciu nowelistę. Matteo Bandello (1485—1561) w młodych latach podróżował po różnych prowincjach i miastach Italji, choć stale niby w Medjolanie mieszkał. Dopiero w r. 1526, posądzony o należenie do spisku, musiał opuścić księstwo Sforzów i wstąpił na służbę u najemnego wodza, Cezara Fregosy. Z nim spędził lat kilkanaście, czasem na wyprawach wojennych, częściej na wypoczynku, który sobie osładzał idealną miłością, i pisał czułe «rymy» na wzór Petrarki.
Ostatnie dwadzieścia lat długiego życia spędził na emigracji we Francji, gdzie został biskupem i żył wygodnie w kołach światłych i arystokratycznych. W tych to podeszłych latach ukończył wielki poemat na cześć Lukrecji Gonzagi i zaczął wydawać tomy nowel. Pisał je podobno już od dwudziestego roku życia, wydał zaś w r. 1554 trzy tomy; czwarty (1573) ogłoszono po śmierci autora. Jest to zbiór w XVI-ym wieku największy, bo liczy 214 utworów. Układ ich zupełnie luźny; natomiast na czele każdej powiastki wymienia autor osobę, od której rzekomo słyszał tę opowieść. Ten wybieg literacki ożywia powiastki, wiążąc je z pewnem środowiskiem. Treść zbioru bardzo urozmaicona. Są tam starożytne mity i podania historyczne, są zdarzenia z wieków średnich i wypadki z niedawnej przeszłości, jak przygody Cezara Borgji i zbrodnie hrabiny Challant, straconej w r. 1526; są wreszcie anegdoty z powszedniego życia. Bandello opowiada z prostotą, bez literackich ambicyj; chodzi mu tylko o prze1 kazanie potomności ciekawych zdarzeń. Charaktery wplątanych w nie osób mniej go obchodzą; to już jest trud czytelnika, aby z zachowania się jednostek odbudował sobie ich umysł i grające w nich namiętności. Mierne z artystycznego punktu widzenia, nowele Bandella posiadają niepospolitą wartość historyczną. W samych powiastkach i w poprzedzających je przedmowach występuje mnóstwo osób rzeczywistych z pierwszej połowy XVI w. Królowie, książęta, dostojnicy duchowni