Strona:Miłość artysty- Szopen i pani Sand.djvu/062

Ta strona została uwierzytelniona.

Mówię o Fryderyku Szopenie, który był gościem ośmiu ostatnich lat mego ustronnego życia w Nohant za monarchji.
W 1838, kiedy Maurycego ostatecznie mi oddano[1], postanowiłam poszukać dla niego zimy łagodniejszej, niż nasza. Miałam nadzieję ustrzec go w ten sposób od powrotu okrutnych reumatyzmów roku ubiegłego. Chciałam znaleźć jednocześnie miejsce spokojne, gdziebym go mogła zająć trochę pracą, tak samo, jak i jego siostrę, i pracować sama bez wysiłku. Zyskuje się wiele czasu, gdy się nie widzi nikogo, zmuszonym się jest czuwać znacznie mniej.

Kiedy robiłam projekty i przygotowania do wyjazdu, Szopen, którego widywałam codziennie i którego genjusz i charakter kochałam czule, rzekł mi kilkakrotnie, że, gdyby był na miejscu Maurycego, ozdrowiałby sam rychle. Uwierzyłam, i omyliłam się. Wzięłam go w podróż nie na miejsce Maurycego, lecz razem z Maurycym. Przyjaciele jego zniewalali go już oddawna, by wyjechał spędzić jakiś czas na południu Europy. Miano go za suchotnika. Gaubert zbadał go i przysiągł mi, że nie jest suchotnikiem. „Ocali go pani istotnie — rzekł mi — jeżeli da mu pani powietrze, przechadzki i spokój“. Inni, wiedząc dobrze, że Szopen nie zdecyduje się nigdy na porzucenie ludzi i życia paryskiego, jeżeli ktoś kochany przez niego i od-

  1. Jedno z dzieci pani Sand, zwrócone jej ostatecznie przez jej męża, z którym się rozstała, po procesie i układzie małżeńskim. Drugie dziecko — córka Solange. W tym roku Maurycy miał 9, Solange — 14 lat. Matka — 34.