Strona:Miłość matki.djvu/15

Ta strona została uwierzytelniona.
Rozbrykany koziołek.

Zdziś chciał udawać rycerza na koniu jadącego. Konia nie miał ale miał dużego koziołka.
Zawołał więc psa Burka, który wszędzie towarzyszył swemu panu i razem z nim poganiał na pastwisko koziołka. Znalazłszy się na łące wsiadł na kozła, złapał za rogi i uderzając swego skaczącego rumaka po bokach blaszaną szabelką kazał mu pędzić co siły.

Koziołek był głodny, chciał

—   13   —