Strona:Michał Arct - O rycerzu Giewoncie.pdf/11

Ta strona została uwierzytelniona.

Rozbłyska w słońcu stalna broń,
Wiewają chełmów kity,
Oszczepy pewna dzierży dłoń,
Miecz w pochwie czeka skryty.

Jadą tak pierwszy, drugi dzień,
Jadą tak tydzień cały.
Choć wielu śmierci skryje cień,
Dziś wszyscy pragną chwały!

Zabielał zdala Gniezna mur
I przedgnieźnieńskie błonie.
Na niem, jak zwały groźnych chmur
Ciemnieją jeźdźcy, konie!

Król Bolko sam ogarnia huf...
Orzeł niezwyciężony! —
Twardą zbroicę przywdział znów
I chełm wziął miast korony.

W ręce nie berło, ciężki miecz!
Król dobrze bronią włada!
Za Łabę wojsko wiedzie precz....
Sokołów mknie gromada.

Tysięcy kopyt tętent brzmi,
Tysiące chrzęści zbroi,
Tysiące tarczy w słońcu skrzy,
Aż bór się niepokoi:

Co to za woje pędzą? Gdzie?
Tak szumnie i błyszcząco?
Gdy z wrogiem Niemcem zetkną się,
Zmiażdżą go i roztrącą!