gmatyczny i ociężały z natury, żywił dużo zapału dla sztuki; pobożny, ultra-katolicki w zachowaniu formalnem przepisów Kościoła, w życiu był poganinem czystéj krwi epikurejczykiem, w szlachetniejszém pojęciu téj szkoły. Jego zamiłowanie sztuki miało ten charakter przeważnie. Lubił muzykę, malarstwo, rzeźbę, poezyą, piękne widoki, kwiaty i t. d., bo to przyczyniało mu przyjemności, dawało sposobność przepędzenia czasu w sposób miły i zajmujący, urozmaicało mu życie. Poetyczna więc natura jego była całkiem zmysłowa. Sztuki nie uważał za boginią, ale za odaliskę, lubo może sam nigdy nie zdawał sobie sprawy z tego. Lepiéj jeszcze może scharakteryzujemy artystyczną stronę barona, skoro powiemy, że sztuka była dla niego rodzajem miękkiéj, wygodnéj sofy, na któréj ociężały duch jego odpoczywał i słodkim oddawał się marzeniom.
Zresztą był niezłym człowiekiem, a jeżeli robił źle, to więcéj była w tém wina zasad, w których go wychowano, niż złego serca. A przytém dodać trzeba, że wiele złego szło na jego rachunek, choć się stało bez jego wiedzy i woli. Baron był nawet litościwym, miłosiernym, już to przez religijność, już dlatego, że widok nieszczęśliwych nieprzyjemne mu robił wrażenie; radził im więc, jak mógł, dla własnéj przyjemności. Miał przytém szlachetne popędy i nigdy nie splamił się podłością, brzydkim
Strona:Michał Bałucki-O kawał ziemi.djvu/58
Ta strona została przepisana.