Strona:Michał Bałucki - Bez chaty.djvu/16

Ta strona została uwierzytelniona.

Pod chatą szumią Dunajca wody —
Na skały czole stoi krzyż święty
Dwoma ramiony na świat rozpięty;
Pod cieniem krzyża góral spał młody
Gońką nakryty, a ból przyschnięty
Do smutnych skroni, niby cień wtóry,
Rzucał na blada twarz cień ponury.

Świat uśmiechnięty… dusza w rozpaczy…
I skon narodów słyszy śmiech głośny
Innych narodów… i cóż to znaczy?
Pieśń nieskończona — a bóg litośny!

(słychać w wąwozie śpiew kośbiarzy.)

Szumi Dunajc, szumi,
Smutek nasz rozumi,
Pójdzie dolinami,
I zapłacze z nami.

Na dolinach ludno,
Góralowi nudno, —