Strona:Michał Bałucki - Bez chaty.djvu/18

Ta strona została uwierzytelniona.

O Panie Jezusie
Nad niemi zmiłuj się!

(Kośbiarze przechodzą wąwozem — Stach się budzi.)
STACH.

Pan Bóg z wami —

GÓRALE.

Z tobą także bracie.

STACH.

A daleko Pan Bóg was prowadzi —
Na zarobek?

GÓRAL.

W zakrakowskie równie.

STACH (wstając).

W zakrakowskie? — cudnie tam być musi
W tym Krakowie nad niebieską Wisłą,
Gdzie królowie nasi i paniska
W grobach leżą. Tatuś mi powiadał:
Jak to miasto śliczne i poważne,
Jak staruszek, co na piersi nosi
I świętości, i rani, i kule,