Ta strona została uwierzytelniona.
STACH (gwałtownie).
Matko! Matko! niechódź do strumienia!
MATKA.
Czemu?
STACH (upamiętywując się — ponuro).
Czemu?… bo gdybyś w téj wodzie
Zobaczyła włos twój wcześnie siwy,
I sieć zmarszczek na dawnéj urodzie,
I w oprawie krwawéj wzrok płaczliwy,
A u spodu toń zieloną i cichą,
I ten spokój, co bez krzyża i spowiedzi —
Możeby ci złą myśl szepło licho…
MATKA (załamując ręce).
Więc do tego przyszło!Chryste Panie
Chroń mi syna! Staszku! me kochanie,
Gdy myślami się takiemi kusisz,