Ta strona została uwierzytelniona.
TERESKA.
Z sobą? — o nie! Staszku! stara ona,
I boleścią ku ziemi schylona,
Więc jéj trudno włóczyć się niebodze —
Ona-by nam zmarła gdzie na drodze.
STACH.
Może ojczym nas niewidząc w chatce,
Pofolguje trochę staréj matce,
I obchodzić z nią się będzie lepiéj.
Albo wiesz co? — z toporem lub młotem
Pójdę — łeb mu na dwoje rozwalę,
I wszystkim nam będzie dobrze potem.
TERESKA (z trwogą).
Jak rozbójnik — o nie! niechcę wcale!
(po namyśle.)
Chodźmy, chodźmy bracie! tam na dole,
Tam po świętych miejscach pójdziem wszędzie,