Strona:Michał Bałucki - Bez chaty.djvu/60

Ta strona została uwierzytelniona.

Nad twoją głową Jonku, sokole!
Zanim znów Staszka zobaczysz w siole.

Czekał i słuchał — niema Stasieńka —
Poleciał w góry, a burza grzmiała,
A na obrazie Boża Mateńka
Przy błyskawicy świetle płakała.

Matko bolesna! Módl się za niemi!
Gdy ich zwątpienie nagnie ku ziemi,
Jako wiatr drzewa dészczem płaczące,
Lub gdy ich dusze będą milczące,
Jak sklepionego grobu kamienie —
Ten straszny pokój i to milczenie
Wielkiéj boleści — o Maryo z Świętemi
Przyjm za modlitwę, za pacierz duży —
O Maryo Matko! módl się za niemi.

Gdy się rozpaczą dusza ich zchmurzy,
Gdy rozigranych boleści morze