Strona:Michał Bałucki - Bez chaty.djvu/72

Ta strona została uwierzytelniona.

I za swoją goni Hanią,
I wstążeczki gonią za nią,
Hejże skrzypku! hejże ha!
Zagrajże mi od ucha
Jeszcze z raz!

Na koniku wczesném ranem
Na wojenkę świsnę z panem —
Nie lamentuj mi dziewczyno,
Nie płacz matko mi jedyno!
Hejże skrzypku! hejże ha!
Zagrajno mi od ucha
Jeszcze z raz.

Nas tam dużo może zginie;
Lecz nam lepsza dola spłynie
Ze krwi naszéj — hejże ha!
Grajno skrzypku od ucha!
Niechże jeszcze z raz poskaczę,
Choć matula z Hanką płacze,