Strona:Michał Bałucki - Bez chaty.djvu/82

Ta strona została uwierzytelniona.
STARZEC (rozdraźniony — do siostrzeńca).

Co on gra znów? każ mu niech przestanie,
Bo bluźnierstwem dzisiaj takie granie —
Dosyć krwi już, dosyć, — teraz trzeba
Na cud czekać, co nam spadnie z nieba.

SIOSTRZENIEC (zbliżając się do górala).

Zkąd ty umiesz takie dziwne granie?

STACH (skłaniając mu się do nóg).

Ze mnie, ze mnie, paniczu łaskawy,
Bo ja niemam chaty — to w ból krwawy
Każda piosnka mi się zbroczy panie,
I dla tego bolesne me granie.

STARZEC.

Módl się. Bóg wysłucha módł dziecięcy.