czynności rękami drzacemi ze wzruszenia i szczęścia. Cieszyło ją, że może mu choć tem przysłużyć się w tak uroczystej chwili, że ostatecznie uzupełnienie toalety na ten ważny akt w życiu jej rękom powierzył, i była mu wdzięczna w duszy niesłychanie za ten dowód zaufania z jego strony. Zdawało się jej, że on już teraz całkiem do niej należy, że wyprawia go z domu prawie jak żona męża. To przekonanie dodało jej tyle śmiałości, że nie tylko mu guziki przyszyła, ale odważyła się nawet poprawić mu krawat, który się przekrzywił — trochę i podała mu grzebień własny, aby sobie włosy zburzone przyczesał. Chodziło jej o to, żeby się ludziom ładnie zaprezentował.
Kasia także ze swojej strony pomagała jak mogła: ona nawlekała igłę do światła, bo panienka ze wzruszenia nie mogła trafić nitką w uszko, odczyściła mu cylinder, że się świecił jak lustro i pomagała mu wdziać okrycie, gdy już miał wychodzić. Obie niewiasty wyprowadziły go aż na schody, życząc mu wszelkiej pomyślności, a gdy już był na pierwszem piętrze, staruszka jeszcze wychyliła się przez poręcz, aby mu powiedzieć:
— Niech tam Pan Bóg da panu doktorowi, jak najlepiej.
Te kilka godzin, przez które miał trwać egzamin, przepędziły biedaczki w śmiertelnej trwodze i niepokoju, wzywając na pomoc dla zdają-
Strona:Michał Bałucki - Nowelle.djvu/143
Ta strona została przepisana.